[KSIĄŻKA] The Wicked King – Holly Black (The Folk of the Air #2)

Tytuł polski: Zły król
Tytuł oryginalny: The Wicked King
Premiera: 8 stycznia 2019
Wydawnictwo: Little, Brown Books for Young Readers
Premiera (polska): 27 lutego 2019
Wydawnictwo (polska): Jaguar
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Gatunek: fantasy, młodzieżowa
Ilość stron: 400

Okrutny Książe namieszał nieco w young adult jednak ja mimo wszystko miałam trochę problem poczuć indywidualny charakter tej książki – skojarzenia z innymi seriami były bardzo silne. W drugim tomie już w zasadzie tego nie odczuwałam i dopiero tutaj mogłam się faktycznie nacieszyć indywidualnością tej książki. Jak może pamiętacie tom pierwszy kończy się koronacją Cardana (w zamierzeniu miało to chyba być działanie zaskakujące, jednak mnie nie zdziwiło ani trochę – było jedynym rozsądnym), natomiast Zły Król rozpoczyna się pięć miesięcy później, gdy Jude praktycznie rządzi zza tronu, a nasz tytułowy bohater służy jedynie twarzą swemu urzędowi. Mogłoby się wydawać, że jakoś im to wychodzi jednak wcale tak nie jest. Nasza protagonistka główkuje jak tutaj przejąć władzę nad Cardanem na dłużej niż ich obecnie obowiązująca umowa (która ma potrwać jeszcze jakieś siedem miesięcy). W tak zwanym międzyczasie Balekin, który pozostał przy życiu, prowadzi z więzienia swoje intrygi, to samo tyczy się królowej Mórz oraz generała Madoca.

The Folk doubtlessly learned this lesson long ago. They do not need to deceive humans. Humans will deceive themselves.

Wysiłki Jude aby ogarnąć rozwijające się wypadki są wręcz rozpaczliwe, Wielka Rada
i tak uważa ją co najwyżej za popychadło i nie chce słyszeć co dziewczyna ma do powiedzenia, wszyscy natomiast (o ironio!) upatrują w niej środek do swojego własnego celu – czyli przejęcia rządów. Jeśli chodzi o samą dziewczynę, to względem tomu pierwszego w zasadzie jej usposobienie się nie zmienia. Odkąd uzależniła się od władzy myśli tylko o tym jak się u tej władzy utrzymać, co prowadzi ją do pewnej sytuacji na koniec książki, która jest wręcz żałosna (mam na myśli, że Jude zachowuje się żałośnie; jakoś nie potrafiłam jej współczuć) – i jest jednym z lepszych plot twistów jakie czytałam.

Power is much easier to acquire than it is to hold on to.

Drugi tom charakteryzuje taka duszna atmosfera – absolutnie wszyscy knują, czytelnik to czuje, nie wie tylko kto do czego chce się posunąć. A całości oczywiście nie ułatwia fakt, że znamy tylko i wyłącznie perspektywę Jude. Przyznaję, pomstowałam nad tym trochę – koniecznie chciałam wiedzieć co się naszemu Królowi w głowie kołacze, jednak po przeczytaniu całości absolutnie cofam te słowa. To wręcz błogosławieństwo dla fabuły, że nie mamy pojęcia co Cardan myśli i czuje, jest przez to podwójnie tajemniczy i nieprzewidywalny. Szczerze mówiąc ta recenzja to będą peany na jego cześć. Już dawno nie czytałam tak dobrej postaci, która … no właśnie co? Nie można powiedzieć, że jest antagonistą, owszem startował z tej pozycji ale później na naszych oczach przemienił się w zasadzie w ofiarę. Tom drugi kończy natomiast jako … mściciel, który daje wszystkim prztyczka w nos. Kiedy zaszła ta zmiana? Nie wiadomo. A może nie było żadnej zmiany, tylko plan tak chytry, że aż niezauważony przez pozostałe strony? Ta seria robi niesamowite rzeczy z wizerunkiem tego konkretnego księcia. Dzieweczka może i jest narratorem, może i uchodzi za główną postać, ale to zawsze ON kradnie show. To on wymyka się schematom, przekracza nasze oczekiwania zarówno w dobrą jak i złą stronę. To on nas bawi, i to on nas uwodzi. A to co się tam dzieje na koniec … <3<3<3

If you’re the sickness, I suppose you can’t also be the cure.

Zły Król kończy się z przytupem. Na A Queen of Nothing przyjdzie nam poczekać do przyszłego roku. Nie mam zamiaru spekulować co się wydarzy bo to jest naprawdę trudne w przypadku tej serii. Zastanawiam się jednak, czy skoro tytuły dwóch pierwszych tomów odnosiły się do postaci męskiej, a narracja była prowadzona z perspektywy kobiety, to czy nie czeka nas flip – w końcu tytuł tomu trzeciego tym razem odnosi się do kobiety, więc czy nie czeka nas Cardan – narrator? Mogłoby być ciekawie.

Ocena: 8/10

Dodaj komentarz